Chroni je tylko pancerz. Polskie czołgi bez systemu aktywnej obrony

Chroni je tylko pancerz. Polskie czołgi bez systemu aktywnej obrony

Czołg Leopard 2A8 z ASOP Trophy - anteny i wyrzutnie widoczne po bokach wieży
Czołg Leopard 2A8 z ASOP Trophy - anteny i wyrzutnie widoczne po bokach wieży
Źródło zdjęć: © Rivista Italiana Difesa
Łukasz Michalik
30.04.2024 14:22, aktualizacja: 30.04.2024 16:48

Abramsy, Challengery czy Leopardy 2 padają w Ukrainie ofiarą kierowanych pocisków przeciwpancernych, min, artylerii czy dronów. Część spośród tych zagrożeń można znacząco ograniczyć. Niestety, ukraińska lekcja nie przełożyła się na razie na zamówienie odpowiedniego wyposażenia dla polskich czołgów.

Wojsko Polskie eksploatuje obecnie – obok modeli o radzieckim rodowodzie - trzy typy najlepszych czołgów świata. Każdy z nich ma nieco inną charakterystykę, mocniejsze i słabsze strony, ale o Abramsach, K2 czy Leopardach 2 (z poprawką odłożoną na ich starszą wersję) można bez ryzyka błędu powiedzieć, że to liderzy światowych rankingów broni pancernej.

Niestety, żaden z eksploatowanych lub zamówionych przez Polskę czołgów nie jest wyposażony w system aktywnej obrony (ASOP – aktywny system obrony pojazdów), który obecnie można uznać za standard w dziedzinie broni pancernej. MON – choć jeszcze rok temu uznawał kwestię ASOP za otwartą – wciąż nie deklaruje zamiaru pozyskania takiego systemu. Dlaczego ma on tak duże znaczenie?

Jak obronić czołg przed pociskiem przeciwpancernym?

Wojna w Ukrainie dobitnie pokazuje, że nawet najlepsze czołgi świata nie są niezniszczalne, czego przykładem są straty ponoszone przez dostarczony Kijowowi zachodni sprzęt. Co stanowi największe zagrożenie dla czołgów?

Są to przede wszystkim przeciwpancerne pociski kierowane, miny i artyleria. Dużo bardziej medialne ataki dronów czy pojedynki ogniowe z innymi czołgami, choć również się zdarzają, statystycznie są zazwyczaj mniejszym zagrożeniem.

Czołg Abrams z ASOP Trophy - anteny i wyrzutnie widoczne po bokach wieży
Czołg Abrams z ASOP Trophy - anteny i wyrzutnie widoczne po bokach wieży© U.S. Army

Wnioski, jakie można wyciągnąć z ukraińskich doświadczeń, są zgodne z aktualnymi trendami w dziedzinie broni pancernej: nowe czołgi są obecnie zamawiane wraz z aktywnymi systemami obrony typu hard-kill, czyli takimi, które fizycznie niszczą zbliżające się zagrożenie.

ASOP staje się standardem

System taki mają dostarczone Bundeswehrze Leopardy 2A7, będą mieć zamówione przez Norwegię Leopardy 2A8, czy testowane obecnie w Wielkiej Brytanii Challengery 3. Również Amerykanie są obecnie w trakcie doposażania swoich Abramsów w system aktywnej obrony, co ze względu na skalę przedsięwzięcia ma zakończyć się w 2027 roku.

Standardem w przypadku aktywnej obrony zachodnich czołgów stał się izraelski system Trophy, opracowany przez koncern Rafael. Sukces tego systemu nie jest dziełem przypadku – Trophy dowiódł swojej skuteczności m.in. w czasie walk na Bliskim Wschodzie, gdzie izraelskie czołgi Merkawa były wielokrotnie atakowane różnymi rodzajami broni przeciwpancernej – od najprostszych granatników, jak RPG-7, po nowoczesne pociski przeciwpancerne, jak 9M133 Kornet.

Choć w mediach pojawiły się materiały wideo, pokazujące trafienie Merkaw pociskami przeciwpancernymi, dokładniejsza analiza tych materiałów pokazuje, że dochodziło do tego w sytuacji, gdy system obronny był wyłączony np. z powodu pracującej w pobliżu czołgu załogi.

Czym jest i jak działa ASOP?

System obrony aktywnej Trophy (podobnie działają inne systemy tego typu, jak np. Iron Fist, StrikeShield czy KAPS - Korean Active Protection System) korzysta z czterech radarów Elta EL/M-2133. Ich anteny mają charakterystyczny kształt owalnych, płaskich płyt, montowanych na płaszczyznach wieży lub kadłuba.

Opcjonalnym uzupełnieniem radarów są sensory optoelektroniczne, których zastosowanie ogranicza emisje elektromagnetyczne, a tym samym utrudnia wykrycie czołgu. Odpowiadają one za wstępne wykrycie wystrzelonego w stronę czołgu pocisku, który następnie jest śledzony przez radar.

Na podstawie trajektorii pocisku jest określany punkt, z którego został on wystrzelony i zagrożenie stwarzane dla bronionego czołgu. Sygnatura radarowa lecącego pocisku jest porównywana z bazą danych, na podstawie której Trophy określa, co konkretnie leci w stronę czołgu.

Gdy cel znajdzie się około 30 metrów od czołgu, jedna z wyrzutni systemu Trophy wystrzeliwuje formowany wybuchowo ładunek MEFP (Multiple Explosively Formed Penetrators), który niszczy nadlatujący pocisk albo uszkadza go na tyle, by po uderzeniu w pancerz nie stanowił zagrożenia.

Bojowe wozy piechoty CV-90. Po lewej pojazd bazowy, po prawej wyposażony w ASOP Iron Fist
Bojowe wozy piechoty CV-90. Po lewej pojazd bazowy, po prawej wyposażony w ASOP Iron Fist© BAE Systems

Można w ten sposób niszczyć nie tylko stosunkowo wolne przeciwpancerna pociski kierowane, ale także część starszych i wolniejszych pocisków wystrzeliwanych z czołgowych armat, pociski moździerzowe czy artyleryjskie.

ASOP jako dodatkowy sensor

Co więcej, system taki jak Trophy może jednocześnie służyć jako sensor, wskazujący załodze czołgu potencjalne cele – miejsca, z których przeciwnik prowadzi ogień. Rafale pracuje obecnie także nad kolejnym wariantem Trophy, który w przyszłości zapewni obronę przed kinetycznymi penetratorami, używanymi w pociskach przeciwpancernych.

Skuteczność tego systemu jest bardzo wysoka – choć znane są przypadki trafienia pojazdów chronionych przez Trophy, miało to miejsce w sytuacji, gdy system był z różnych powodów wyłączony. Mimo licznych ataków nie odnotowano przypadku trafienia pojazdu z włączonym systemem Trophy.

Z tego powodu rozwiązanie to jest integrowane z licznymi pojazdami pancernymi – od czołgów, jak Abrams, Challeger 3, Leopard 2 czy K2, poprzez ciężkie transportery Namer, po lżejsze pojazdy pancerne, jak bojowy wóz piechoty Bradley, ASCOD czy kołowy Stryker.

Łukasz Michalik, dziennikarz Wirtualnej Polski

Oceń jakość naszego artykułuTwoja opinia pozwala nam tworzyć lepsze treści.
Wybrane dla Ciebie
Komentarze (39)